🌕 Sebastian Kulczyk Nową Dziewczyna
Cena astronomiczna. Sebastian Kulczyka po siedmiu latach postanowił się pozbyć jachtu. Niesamowita jednostka została wystawiona na sprzedaż przez firmę Burgess. Można ją nabyć za 129 mln
Kto będzie redaktor naczelnym? źródło KAPiF Szykuje się gratka dla fanów VOGUE. Sebastian Kulczyk, czyli spadkobierca najbogatszego Polaka Jana Kulczyka, wykupił prawa do wydawania magazynu. Zobacz też: Dominika Kulczyk i Sebastian Kulczyk najbogatszymi Polakami Majątek zmarłego biznesmena wyceniany na około 16 mld złotych przeszedł na dwójkę jego dzieci. Jednakże jak dowodzą media, w ostatnich miesiącach nie idzie im najlepiej. Z tego powodu syn miliardera chce zainwestować w nowy biznes, który może przynieść mu ogromne zyski. Jak donosi magazyn Flesz naczelną nowego pisma ma zostać Małgorzata Bela. Kobieta jest aktorką i modelką z wieloletnim stażem pracy. Brała udział w sesjach dla Elle, Vogue i Harper’s Bazaar. Ponadto pojawiła się na wielu pokazach mody u Yves Saint Laurent, Giorgio Armaniego oraz Marca Jacobsa. Zobacz też: Córka Kulczyka nie chce kultowej torebki Czy według Was miesięcznik odniesie sukces? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Sebastian Kulczyk zapowiadał wtedy, że w ciągu 2-3 lat planuje zainwestować w przedsięwzięcia z obszaru nowych technologii łącznie 60 mln dol. W 2017 roku do akceleratora wpłynęło ponad 400 zgłoszeń. Jednym z laureatów był startup Archdesk. – Najbardziej doceniliśmy spersonalizowane podejście mentorów.
Jedna z najważniejszych postaci tego wieczoru, Dominika Kulczyk, pojawiła się w pięknej niebieskiej sukience, która odsłaniała jej zgrabne nogi. Dominika, jak zwykle z uśmiechem na twarzy witała wszystkich zgromadzonych gości i równie uśmiechnięta odpowiadała na pytania Jarosława Kuźniara. Dominika Kulczyk znana jest ze swej działalności charytatywnej. Jest zaangażowana w projekty, których celem jest pomoc najbiedniejszym krajom, takie jak budowa zbiorników na wodę w Argentynie, budowa mostu w Boliwii czy akcja edukacyjna dla kobiet w Ugandzie. Była żoną wywodzącego się z książęcego rodu Jana Lubomirskiego – Lanckorońskiego, z którym prowadzi Fundację Książąt Lubomirskich, która patronuje wielu inicjatywom w dziedzinie edukacji i kształcenia dzieci i młodzieży. Mają wspólnie dwoje dzieci.
24 marca 2023, 15:01. Nigdy wcześniej w historii nie przebiła nawet 200 mln zł, a tu pełne zaskoczenie. Najważniejsza spółka w holdingu Sebastiana Kulczyka, czyli Ciech, dała w ostatnim kwartale ub.r. czysty zysk przekraczający 300 mln zł. Takiego scenariusza nie przewidzieli nawet najbardziej optymistyczni analitycy.
Sebastian Kulczyk - syn Grażyny i Jana Kulczyków, którzy przez wiele lat zajmowali pierwsze miejsce na liście najbogatszych Polaków "Forbesa". Przedsiębiorca i inwestor, jego majątek wyceniany jest na ok. 4,5 mld złotych. Pierwszy biznes próbował otworzyć w wieku 19 lat za sto tysięcy złotych otrzymanych od Jana Kulczyka - sieć kawiarenek internetowych ale firma nie odniosła sukcesu. Później stworzył agencję marketingową GoldenSubmarine, która istnieje do dzisiaj. Pracował w banku inwestycyjnym Lazard (2009-2010), a następnie dla Sony BMG. W grudniu 2013 roku został prezesem Kulczyk Investments - wehikułu inwestycyjnego stworzonego przez jego ojca i będącego podstawą majątku rodziny. Sebastian Kulczyk przejął holding na półtora roku przed śmiercią Jana Kulczyka. Po przejęciu Kulczyk Investments Sebastian Kulczyk założył również fundusz VC oraz stworzył akcelerator dla startupów InCredibles. Również z jego inicjatywy sprowadzono do Polski Singularity University. Głośna była jego inwestycja w Hyperloop One - projekt, w który pieniądze włożył Richard Branson. Po śmierci Jana Kulczyka Sebastian i jego siostra Dominika jako rodzeństwo zajmowali pierwsze miejsce na liście najbogatszych "Forbesa". W czerwcu 2018 roku ogłoszono jednak, że rozdzielą majątek - Sebastian Kulczyk otrzymał aktywa Kulczyk Investments, zaś Dominika Kulczyk ich równowartość w gotówce (4,5 mld zł). Sebastian Kulczyk zasiada też w radzie nadzorczej firmy Polenergia, której właścicielem po podziale majątku została Dominika Kulczyk.
Jan Kulczyk, who was Poland’s richest person, with a net worth of $4 billion when he died in 2015, had groomed his son Sebastian to take over the family’s investments, which were concentrated
Sebastian Kulczyk na pokazie Bizuu w towarzystwie gwiazdMałżeństwo Sebastiana Kulczyka i Katarzyny Jordan, po prawie siedmiu latach przeszło do historii. Jak donosiły portale plotkarskie, rozwód jednego z najbogatszych Polaków, przebiegał w zgodzie oraz odbył się w Londynie, z dala od medialnego trwania małżeństwa Sebastian odziedziczył po swoim ojcu – Janie Kulczyku niewyobrażalną fortunę, zatem nawet jako rozwodnik był najlepsza partia w Polsce. Jak twierdziło Party, Sebastian szybko znalazł nową miłość! Podobno spotykał się modelką Katarzyną Danysz, która kiedyś pozowała do Playboya, natomiast prywatnie jest mamą dwojga dzieci. Tabloidy donosiły również, że miliarder przedstawił swoją ukochaną znajomym, a także podobno mieli spędzić wspólne wakacje na powrocie z urlopu Katarzyna dostała od Sebastiana prezent – apartament w centrum Warszawy – donosiło wiemy czy Sebastian Kulczyk nadal jest w związku z piękną Katarzyną. Zastanawiający jest jednak fakt, że miliarder pojawił się ostatnio samotnie na pokazie nowej kolekcji marki BIZUU. Sebastian cały wieczór spędził w towarzystwie pięknych dam – Anny Czartoryskiej-Niemczyckiej oraz Natalii świetnego gustu!Kolejny rozwód w rodzinie Kulczyków? Magazyn ujawnił szczegółyPiękny gest Dominiki i Sebastiana Kulczyków. Przekazali (szok!) 100 milionów złotych na szczytny cel!Sebastian Kulczyk spotka się z piękną modelką i gwiazdą “Playboya”! W prezencie dał jej… luksusowy apartament [GORĄCE ZDJĘCIA] Sebastian Kulczyk w towarzystwie Anny Czartoryskiej-Niemczyckiej oraz Natalii Siwiec Sebastian Kulczyk w towarzystwie Anny Czartoryskiej-Niemczyckiej oraz Natalii Siwiec Sebastian Kulczyk w towarzystwie Anny Czartoryskiej-Niemczyckiej oraz Natalii SiwiecZuza MaciejewskaDla show-biznesu rzuciłam politykę i zamiast oglądać wiadomości, z wypiekami na twarzy śledzę życie gwiazd. Dzień rozpoczynam od przeglądania Instagrama - kiedy odpowiednio się wkręcę, mogę scrollować go godzinami, szukając nowych ciekawostek. Na bieżąco śledzę wszystkie programy rozrywkowe, a nazwiska uczestników, wymieniam nawet przez sen.
Sebastian Kulczyk jest synem zmarłego w 2015 roku Jana Kulczyka i Grażyny Kulczyk. Przedsiębiorcy przez wiele lat zajmowali pierwsze miejsca na liście najbogatszych Polaków magazynu Forbes.
Alicja Bachleda-Curuś. / foto: YouTube REKLAMA Ten temat to telenowela z udziałem najbardziej znanych i bogatych ludzi ze świecznika. Biznesmen i jeden z najbogatszych ludzi w Polsce ma spotykać się obecnie z Alicją Bachledą-Curuś. Czy w tych plotkach jest ziarno prawdy? Alicja Bachleda-Curuś, która całkiem niedawno zakończyła związek z Marcinem Gortatem, niedługo miała cieszyć się życiem singla. Jak donoszą portale plotkarskie obecnie spotyka się ona z biznesmenem i jednym z najbogatszych Polaków Sebastianem Kulczykiem. REKLAMA Po Świętach Bożego Narodzenia aktorka wyjechała na urlop do Szwajcarii, gdzie swoją posiadłość ma rodzina Kulczyków. Wtedy właśnie udostępniła na Instagramie zdjęcie z dopiskiem: „Pozdrowienia dla pana Sebastiana Kulczyka”. To od razu wywołało lawinę plotek, nie koniecznie oznacza jednak, że Bachleda-Curuś i Kulczyk są parą. Znają się oni od 2003 roku, kiedy spotkali się na festiwalu w Międzyzdrojach. – Byli nierozłączni, widywano ich spacerujących po plaży – mówi osoba, która również przebywała wówczas na festiwalu. Wiadomo, że od początku wywiązała się między nimi zażyła znajomość, o czym chętnie mówili w mediach. – Lubimy się, bo łączy nas podobne poczucie humoru. Sebastian ma duży dystans do siebie, jest normalnym chłopakiem, choć sytuacja, w której postawiło go życie, jest wyjątkowa – mówiła Alicja Bachleda-Curuś. Wg informatora tygodnika „Dobry Tydzień” Bachleda-Curuś poświąteczny urlop spędzała właśnie z Sebastianem Kulczykiem. Mężczyzna 1,5 roku rozwiódł się z żoną Katarzyną, Bachleda-Curuś rozstała się z kolei z Gortatem. Nie wiemy jednak, czy między parą jest coś więcej, choć możemy się domyślać. REKLAMA
Pierwszym partnerem Alicji Bachledy-Curuś był Sebastian Kulczyk, syn zmarłego biznesmena Jana Kulczyka, z którym aktorka związała się jako dwudziestoletnia dziewczyna. z nową UKOCHANĄ
MagazynCiech, czyli trudna sprawa z wielkim biznesem i wielką polityką w tle Magazyn „Forbes” opublikował właśnie listę najbogatszych Polaków. Na jej szczycie umieszczono Dominikę i Sebastiana Kulczyków, ale imperium rodzeństwa interesuje się prokuratura, a politycy chcą przyjrzeć się kontaktom ich ojca.
Sebastian Kulczyk odziedziczył po ojcu luksusową zabawkę. Teraz ją sprzedaje. Cena astronomiczna Andrzej Sołtysik ma nową fuchę. Tym się zajmie po zwolnieniu z "Dzień dobry TVN"
Forbes: W rozmowie z magazynem „Forbes” latem 2015 roku powiedział Pan, że utrzymanie spójności biznesowej całej grupy Kulczyk Investments wymaga wyjścia z inwestycji, w których holding jest inwestorem pasywnym. I co? Udało się? Sebastian Kulczyk: Zgodnie z nową strategią podzieliliśmy nasze aktywa na trzy kategorie. Pierwsza to akcje płynnych, dużych, relatywnie bezpiecznych i przynoszących dywidendę podmiotów. To inwestycja długoterminowa, finansowy fundament naszej rodziny i kolejnych spadkobierców. W drugim koszyku są firmy średniej wielkości z dużym potencjałem wzrostu, z naszego regionu Europy, ale warunkiem zaangażowania kapitału przez KI jest wiodąca pozycja w spółkach. Przykładem Ciech, gdzie bierzemy na siebie odpowiedzialność inwestora strategicznego i wspólnie z pozostałymi akcjonariuszami budujemy wartość. Trzecia kategoria to inwestycje w spółki z sektora nowych technologii. W tym przypadku kryteria są bardziej płynne. Generalnie jednak pozbywamy się podmiotów, gdzie mamy zbyt małe pakiety, by odgrywać istotną rolę, lub po prostu wypadły z ram naszej nowej strategii. Nagłe odejście ojca wymusiło głęboką analizę sytuacji KI. Był to trudny proces, bo wymagał od nas szybkiej odpowiedzi na pytanie, czy chcemy, czy musimy, czy wreszcie potrafimy robić to co on i równie skutecznie jak on. Ojciec był charyzmatycznym liderem. Nagle musiałem zadać sobie brutalne pytania, co umiem, w co wierzę? Odpowiedź była trudna, ale oczywista. Podążam własną drogą, ale czerpię z biznesowego dziedzictwa, ile się da. I to śmierć Jana Kulczyka była tą cezurą, po której Kulczyk Investments zaczęło zmieniać kurs? To nie był gwałtowny ruch, bo zmiana charakteru firmy rozpoczęła się półtora roku wcześniej, w dniu objęcia przeze mnie sterów KI. Był to proces trudny, wymagał zmiany myślenia Jana Kulczyka, który był wyznawcą starej ekonomii i cenił sobie czasem może nieco zbyt konserwatywne podejście do wyzwań XXI wieku. Nie unikał rynków regulowanych. Ja z kolei nie miałem wątpliwości, co niesie ze sobą zawrotne tempo zmian na świecie. Rewolucja technologiczna, która do góry nogami wywraca tradycyjne podejście do biznesu, modeli rynkowych, mechanizmów budowy wartości, wymuszała rewizję naszej strategii. To była moja wizja KI przyszłości. Dzisiaj już wiem na sto procent, że to był dobry kierunek. KI nie może tej rewolucji tylko się przyglądać, nawet za cenę kosztownych lekcji, które pewnie dostaniemy. ... ale musiał się Pan liczyć z opinią człowieka, który firmę zbudował... Oczywiście. Parłem do tego, by zrobić biznesowy rachunek sumienia i wspólnie zdiagnozować nasze słabe strony, a potem wspólnie zdecydować: eliminujemy je, czy też wybieramy grę na nowym boisku. Ojciec lubił angażować się w ryzykowne, złożone projekty, których efekty czasem były wielką niewiadomą. Na przykład w poszukiwanie surowców mineralnych w Afganistanie. Z jednej strony we współpracy z prestiżowymi międzynarodowymi partnerami, a z drugiej mówimy przecież o kraju w stanie wojny! Jasne jest, że skala tych projektów nie była istotna z punktu widzenia całej grupy, ale ojciec powtarzał, że zdobywa w ten sposób doświadczenia i relacje, które mógł potem zagospodarować w innych projektach. Dla mnie biznesowa przyszłość KI nie była związana z poszukiwaniem miedzi w Afganistanie, ale raczej z eksploatacją zasobów intelektualnych Doliny Krzemowej w Kalifornii. Decyzja musiała dojrzeć. Dziś mamy jasno określony kierunek rozwoju. Naszym atutem jest dostęp do własnego kapitału, elastyczność i decyzyjność, ale przede wszystkim brak jakiejkolwiek presji, że musimy coś zrobić tu i teraz. Jesteśmy firmą rodzinną. O wszystkim decydujemy wspólnie z Dominiką, ale oboje jesteśmy otwarci na korekty. Nasza nowa strategia jest wypadkową kilku elementów. Nagłego odejścia ojca, niepewnych czasów, sprzedaży akcji SABMiller, zaangażowania w filantropię mojej siostry, która jest 50-proc. współwłaścicielem firmy, a także poczucia odpowiedzialności za przyszłe pokolenia naszej rodziny. Dlatego właśnie istotną część aktywów ulokowaliśmy w długoterminowych bezpiecznych instrumentach finansowych. Czyli część gotówki została po prostu bezpiecznie... schowana? Zgadza się. To majątek, który odziedziczyliśmy, a teraz mamy obowiązek przekazać go kolejnym pokoleniom. Trzon grupy pozostaje jednak niezmienny: chemia, infrastruktura, energetyka. To fundament, który ma uczynić firmę stabilną. Do tego doszły jednak zapowiedzi inwestycji w nowe technologie. Tak zwany rynek nie przestaje się ekscytować tymi planami. Pomińmy milczeniem rozważania, jakoby Sebastian Kulczyk miał kupić część Google czy Facebooka. Kiedy pojawi się technologiczny konkret? Dodam, że nie zamierzam także tworzyć typowego funduszu start-upowego, co również sugerowano w mediach. W projekty technologiczne będziemy inwestować samodzielnie i tylko własne pieniądze. Jeśli chodzi o podejście do selekcji, analizy i ostatecznego wyboru projektów, to myślę, że... ... mało kto robi to równie dobrze jak fundusze? Zgadza się. Inwestowania w technologie uczę się od najlepszych w Silicon Valley. Koncentrujemy się tam na budowaniu relacji z funduszami, obserwacji trendów, zdobywaniu relacji osobistych, bo tylko dobre kontakty dają dostęp do ciekawych projektów we wczesnym stadium ich rozwoju. W grę wchodzi współinwestowanie z dużymi funduszami venture capital, by w przyszłości mieć dostęp do kolejnych projektów. Z drugiej strony, mam niezły przegląd tego, co dzieje się w Polsce. Kilka projektów z powodzeniem znalazłoby kapitał w USA, ale nie mają siły przebicia. To miejsce dla nas. Możemy odegrać na tym polu pożyteczną rolę, kojarzenia partnerów i kapitału. Można sobie wyobrazić, że przed Pana drzwiami stoi kolejka chętnych start-upowców... Propozycji konkretnych inwestycji mam bardzo dużo, ale przez sito naszych analityków przechodzi ich niewiele. W ciągu ostatnich miesięcy rozpoczęliśmy negocjacje z właścicielami kilkunastu obiecujących spółek, w przypadku kilku jesteśmy w finalnej fazie dogadywania warunków. Tyle teraz mogę powiedzieć. Mam świadomość, że część tych projektów, co jest dla tej branży przecież typowe, skazana jest na niepowodzenie. Przed nami praca nad budową ich wartości oraz optymalną strukturą kapitałową. Mówienie już dzisiaj, że chodzi o firmy z globalnym potencjałem, byłoby co najmniej niepoważne. Wierzę, że za kilka lat będę mógł pochwalić się kilkoma jednorożcami w portfelu, ale teraz stanowczo oświadczam, że na razie podglądam najlepszych i poznaję błędy najgorszych w branży. Siadając do rozmów, zawsze kieruję się trzema żelaznymi kryteriami. Jaki jest track record potencjalnego partnera i czy ma on w oczach ten charakterystyczny głód globalnego spektakularnego sukcesu. Po drugie, czy sam projekt jest nowatorski i ma szansę być „disruptive”, jak to się fajnie mówi w Stanach. Po trzecie, jaką ma bazę inwestorów. To mi wystarczy, żeby podjąć decyzję. Czyli ten, kto myśli, by zapukać do drzwi Sebastiana Kulczyka, powinien mieć model biznesowy, firmę i produkt? Interesują mnie projekty, gdzie jest już model przychodowy, produkt czy usługa, strategia sprzedażowa, a brakuje tylko dodatkowego wsparcia, którym jest kapitał i know- -how. Dziś w nowych technologiach mamy rynek sprzedającego, a nie kupującego projekty. Do start-upowców stoi kolejka funduszy, firmy mają luksus wybierania sobie tych, którzy wyłożą środki i nie będą narzucać zbyt wielu własnych zasad. Świat stanął na głowie. Ja nie angażuję pieniędzy inwestorów, tylko środki rodziny i to określa mój próg bólu, jeśli chodzi o ryzyko inwestycyjne. Jaką kwotę jest Pan skłonny wnieść do pojedynczego projektu technologicznego? Interesują mnie projekty od 5 do 10 mln euro. Nie oznacza to jednak, że z góry odrzucam inwestycje na poziomie 2 albo 20 mln euro. Jeśli tylko uznam, że to właśnie jest „one and only chance in the world”, to będziemy się im przyglądać. Trudno być chyba ostrożnym, a zarazem skutecznym graczem na rynku, gdzie wszyscy brodzą po kolana w dolarach. Wierzę, że nasze podejście daje nam więcej szans na sukces. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że nie musimy się spieszyć. Wolę zainwestować w trzy spółki w dziesięć miesięcy niż w dziesięć spółek w trzy miesiące i trąbić o tym na cały świat. Konkrety? Kupiliśmy pakiet akcji niemieckiej spółki z sektora fintech, firmy działającej w Stanach o profilu usługowym, oraz polskiego podmiotu z sektora cybersecurity, branży bardzo ciekawej i bardzo rozwojowej. Nazw na razie nie podam. Kto decyduje o inwestycji? Mam zespół ludzi, który jest w stanie analizować nawet kilkadziesiąt projektów rocznie. Decyzje podejmujemy wspólnie, ostatnie słowo należy do mnie. I nie ma Pan zapędów autorytarnych? Zdarza się... Ale nie tracimy czasu na udowadnianie, kto ma więcej racji czy władzy. I w ten model wpisana jest także moja bardzo specyficzna rola, czyli współwłaściciela oraz prezesa w jednym. Co uważa Pan w tym momencie za najcenniejsze aktywo Kulczyk Investments? Naszym strategicznym aktywem jest obecnie Ciech. Spółka o dużym potencjale wzrostu, świetnie zarządzana. Firma jest w trakcie przeobrażenia w międzynarodowy konkurencyjny podmiot. Ma zakłady produkcyjne w Niemczech i Rumunii. Zakładając jej dynamiczny rozwój, dywersyfikację produktów, należy spodziewać się dalszej zagranicznej ekspansji. Stąd pojawienie się jej akcji na giełdzie we Frankfurcie. Ciech jest inwestycją, w której widać główne elementy naszej strategii. Czy Pana ambicją jest być przez lata najbogatszym Polakiem, jak ojciec? Nie, moją ambicją jest być szczęśliwym Polakiem. Szczęśliwy Polak na stałe mieszkający w Londynie. To ma sens? Dlaczego nie? Jestem obywatelem Polski i podobnie jak ojciec chciałbym udowodnić, że Polak, polski przedsiębiorca, inwestor może odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej. Jan Kulczyk rozpoczął biznesową karierę w wyjątkowych czasach w Polsce i potrafił ten okres genialnie wykorzystać. Ale to był zaledwie pierwszy etap rozwoju grupy, bo zawsze powtarzał, że jego prawdziwym marzeniem jest budowa globalnej firmy z polskimi korzeniami. A polityka? Bez balansowania na linie między biznesem a polityką Jan Kulczyk nie dokonałby tego, co zrobił... Mam więcej szczęścia, bo rewolucja technologiczna pozwala nam robić biznes z dala od polityków. Mój ojciec jak mało kto wiedział, jak kończą się relacje ze światem polityki i jak wysoką płaci się za to cenę. Często niewspółmierną do potencjalnych zysków. Politycy próbują się dostać do Pana? Unikam tego typu kontaktów. Czyli próby były? Tak, wielokrotnie. Bezskuteczne. I niech tak zostanie. Trochę trudno w to uwierzyć. Ostatecznie ma Pan w portfelu aktywa, które z punktu widzenia państwa mają przecież charakter strategiczny. Branża energetyczna? Pracujemy nad ograniczaniem w naszym portfelu aktywów z obszarów regulowanych przez państwo. Losy giełdowej Polenergii potwierdzają, że to uzasadniony kierunek myślenia. Bardzo dobra, doceniana przez inwestorów spółka, operacyjna perełka, profesjonalny zespół najlepszych w kraju specjalistów, przyszłościowa branża, czyli energia odnawialna. I nagle pojawia się poselski projekt, a potem w życie wchodzi prawo, które wysadza w powietrze model biznesowy branży wartej kilkanaście miliardów złotych. Cena akcji nurkuje, perspektyw na poprawę nie ma. Kto zawinił? Zarząd? Nie. Nam nie pozostało nic innego, jak pilnie szukać alternatywnych ścieżek odbudowania wartości spółki i zaufania inwestorów. Czyli jaki ma Pan pomysł na Polenergię? Zarząd spółki analizuje kilka ścieżek rozwoju. Niczego nie przesądzając, pod uwagę brane są możliwości dalszej dywersyfikacji usług, akwizycji, konsolidacji, magazynowanie energii, fotowoltaika. Duży potencjał ma projekt farm wiatrowych na Bałtyku. To jednak stosunkowo odległa perspektywa i ogromne wyzwanie kapitałowe. Czy zaryzykujemy, biorąc pod uwagę brutalne doświadczenia ze stanowieniem prawa dla branży energetycznej? Rozumiem, że dziś politycy widzą Polskę wśród światowych mocarstw węglowych. Ze wszystkimi, także środowiskowymi, tego konsekwencjami. Jak w takim razie traktuje Pan aktywa z segmentu infrastruktury? Autostrada A2 to historyczny projekt. To najlepszy dowód na geniusz ojca. Proponując państwu na początku lat 90. budowę prywatnej autostrady, wykazał się dużą odwagą. Powiem szczerze, analizowanie z dzisiejszej perspektywy projektów z 30-letnim horyzontem brzmi niewyobrażalnie. Dzisiaj biznesowy zegar bije szokująco szybciej. „Odziedziczyliśmy”A2 i jesteśmy z tego dumni, bo czy ktokolwiek wyobraża sobie dzisiaj Polskę bez nowoczesnej autostrady łączącej nas z Europą? Nie sądzę. Autostrada A2 to pomnik Jana Kulczyka? Raczej nie. Dziś nawet nie jesteśmy tam głównym akcjonariuszem. Jeśli nie pomnik, to może, jak to kiedyś nazwano, interfejs… …między Polską a Europą czy też starymi i nowymi czasami? To może niech już będzie pomnik. Podobnie jak zbudowany przez naszą mamę poznański Stary Browar. To z kolei wizytówka jej wyobraźni. I choć nie jest już jego właścicielką, to na zawsze pozostanie w pamięci poznaniaków jako jego twórczyni. Warto jednak podkreślić, że oboje nie porywali się na te wielkie projekty, żeby stawiać sobie pomniki. To po prostu owoc pracy bardzo ambitnych ludzi. Gdzie na liście priorytetów biznesowych i inwestycyjnych plasuje się Pana zainteresowanie segmentem consumer goods? Wysoko, tak jak każdego rozsądnego inwestora, bo to biznes generujący gotówkę i opierający się cyklom koniunkturalnym. Dlatego właśnie wyceny tych aktywów są tak wysokie. A może nawet zbyt wysokie, biorąc pod uwagę nadpłynność kapitału na rynku. To po co podejmować dodatkowe ryzyko? Z sentymentu? Pewnie tak, bo przecież ojciec zaczął swój ogromny sukces biznesowy od małego poznańskiego browaru, który rozwinął, rozbudował, zaprosił partnerów, skonsolidował rynek w Polsce, a na koniec stworzył największą piwną markę w kraju. Mam jednak świadomość, że dziś tego sukcesu w takiej skali i w tym tempie powtórzyć się nie da. Ale jak to mawiają: nigdy nie mów nigdy. Czy Sebastian Kulczyk ma czas, żeby być bogatym? Dużo pracuję, ale nie mam problemu ze znalezieniem zdrowej równowagi w życiu. Mam czas, żeby robić to, co lubię, dla siebie i dla moich bliskich... ... i dla pieniędzy... Oczywiście. Skłamałbym, gdybym powiedział, że pracuję wyłącznie dla emocji. Ale wraz z majątkiem odziedziczyliśmy z Dominiką ogromną odpowiedzialność. Naszą ambicją jest stworzenie nowego modelu odpowiedzialnej społecznie firmy. Będziemy więc unikać zaangażowania w branże etycznie wątpliwe, a z drugiej strony zamierzamy dzielić się z innymi tym, co wspólnie wypracowujemy. Dlatego właśnie rola Kulczyk Foundation będzie rosła. Skoro nie szuka Pan mocnych wrażeń, to jest sens upierać się, by Polenergia czy Serinus tkwiły na giełdzie? Patrzę na to z nieco innej perspektywy. Giełda spełnia różne funkcje, jest źródłem kapitału, może też być sposobem na wyjście z inwestycji. Jesteśmy inwestorem długoterminowym. Będziemy analizować i skutecznie wdrażać wszystkie możliwe scenariusze budowy czy odbudowy wartości naszych spółek. Szczególnie Serinusa, spółki wydobywczej ropy i gazu. Proszę pamiętać, że kiedy kurs spada, to tracimy tak samo jak wszyscy. Bez taryfy ulgowej. Dlatego tak dużo pracy wkładamy w to, żeby notowania spółki odzwierciedlały jej potencjał i wyniki. Z tego powodu postanowiliśmy upublicznić akcje Ciechu na giełdzie we Frankfurcie – żeby spółka była wyceniana według tych samych kryteriów jak najlepsze europejskie firmy chemiczne, by zapewnić jej dostęp do szerszej bazy inwestorów oraz chronić przed skutkami niemerytorycznych ocen. Tak postrzegamy rolę inwestora strategicznego. Pasmo sukcesów po prostu. Nie wierzę, że przez dwa lata zarządzania Kulczyk Investments nie zrobił Pan jakiegoś błędu. Oczywiście, że popełniłem kilka błędów. Wiele rzeczy mogłem zrobić szybciej i lepiej. Sporo spraw uciekło mi z radaru, zanim zorientowałem się, że się na nim pojawiły. Przyznam szczerze, skala i poziom komplikacji części projektów naszego ojca przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Mam jednak taką naturę, że nigdy niczego nie żałuję. Życie jest na to za krótkie. Mam satysfakcję, że choć może kilka okazji nam umknęło, to na pewno nie straciliśmy pieniędzy. A w obecnych czasach to wcale nie jest takie oczywiste. Pana ojciec był postrzegany w środowisku biznesowym jako samiec alfa. A kim Pan chce być? Obracam się w swoim środowisku biznesowym. To są zupełnie inni ludzie niż rówieśnicy Jana Kulczyka. Młodzi, niezależni, obywatele świata, którzy mają już na koncie wymierne sukcesy w branży nowych technologii. Czy pojawiają się na salonach? Niekoniecznie. Czy ja tego potrzebuję? Nie pociąga mnie bycie osobą publiczną. Jest spora grupa młodych biznesmenów, którzy poprzez sukcesję przejęli firmy swoich rodziców. Czy podobnie jak „stara gwardia” biznesu z lat 90. trzymacie się razem? Znam ich wszystkich. Z wieloma kolegami, którzy są w moim wieku i przejęli rodzinny biznes, mam fajne relacje towarzyskie i przyjacielskie. Znakiem czasu jest jednak, że to środowisko nie ma potrzeby tworzenia jakichś oficjalnych struktur czy samorządów. To już inne czasy. A naturalna potrzeba konkurencji? Między jednym i drugim kolegą? Takie wzajemne nakręcanie się na biznes było bardzo charakterystyczne wśród pokolenia Pana ojca. Zgoda, ale dzisiaj konkurentem może być dla mnie ktoś, kto pracuje ulicę dalej, albo ten, który właśnie siedzi za biurkiem w Singapurze. Nie mam potrzeby ściągania się ze wszystkimi. O wiele bardziej cenię sobie trwały biznesowy szacunek. To dla mnie jest ważniejsze. Z siostrą się Pan nie kłóci? Zdarza się, bo przecież jesteśmy normalnym rodzeństwem. A teraz, w biegu, uczymy się, jak być dobrymi wspólnikami. I to jest wyzwanie wymagające od nas zupełnie nowej pracy, wyrozumiałości, a przede wszystkim dobrej woli. Szanujemy się, doceniamy to, co wzajemnie wnosimy do firmy. Ja odpowiadam za KI, bo zarządzam nią na co dzień, ale Dominika też odpowiada za firmę, bo przecież jest szefową rady nadzorczej. Ponadto prowadzi Kulczyk Foundation i koordynuje działalność filantropijną w całej grupie. Ufamy sobie i w większości spraw rozumiemy się bez słów.
Autostrada A2 sprzedana! Sebastian Kulczyk zarobi miliardy złotych Autostrada A2 sprzedana! Sebastian Kulczyk zarobi miliardy złotych Jak informuje “Rzeczpospolita”, transakcja sprzedaży firmy KI One, która miała 23,8 proc. udziałów w spółce Autostrada Wielkopolska (AWSA) oraz 40 proc. udziałów w spółce Autostrada Wielkopolska II (AWSA II.) została dopięta na dniach.
Amerykański „Forbes” co roku publikuje światową listę miliarderów. W tegorocznym zestawieniu znalazło się pięcioro Polaków. Są to: Dominika Kulczyk i Sebastian Kulczyk, Michał Sołowow, Zygmunt Solorz-Żak i Dariusz Miłek. Kim są i czemu zawdzięczają swoje miliardy? Kasia Kowalska walczy o córkę. Wokalistka może liczyć na wsparcie Dominiki Kulczyk Najbogatsi ludzie świata Łącznie na liście znalazło się ponad tysiąc nazwisk. Pierwsza piątka należy do: Billa Gatesa (założyciela Microsoftu, 86 mld dolarów), Warrena Buffeta (spółka Berkshire Hathaway, 75,6 mld dolarów), Jeffa Bezosa (założyciela Amazona, 72,6 mld dolarów), Amancio Ortegi (założyciela Zary, 71,3 mld dolarów) i Marka Zuckerberga (twórcy Facebooka, 56 mld dolarów). Dominika i Sebastian Kulczyk Majątki Polaków nie mogą się równać z fortunami najbogatszych ludzi świata, jednak to wielki zaszczyt, że kilkoro naszych rodaków znalazło się w tym szacownym gronie. Najwyższą notę otrzymali 39-letnia Dominika i 36-letni Sebastian Kulczyk, czyli spadkobiercy majątku najbogatszego Polaka, Jana Kulczyka. Zajęli 522. miejsce. Majątek przedsiębiorczego rodzeństwa wyceniany jest na 3,6 mld dolarów. Mimo że przez ostatnich 12 miesięcy nie skurczył się nawet o złotówkę, rodzeństwo spadło w porównaniu do zeszłorocznego zestawienia o 87 pozycji - w 2016 roku byli na 435. miejscu. Michał Sołowow Inaczej stało się w przypadku 54-letniego Michała Sołowowa, polskiego biznesmena i kierowcy rajdowego, który ma udziały w takich firmach jak Cersanit (ceramika sanitarna), Barlinek (deski podłogowe) czy dewelopera Echo Investment. Jego majątek jest wyceniany na 2,7 mld dolarów, dlatego biznesmen zajął 745. miejsce. To spory wzrost: rok temu miał w kieszeni 1,6 mld i zajmował 1011. pozycję. Zygmunt Solorz-Żak 60-letni Zygmunt Solorz Żak znalazł się na 814. miejscu z majątkiem wartym 2,5 mld dolarów. Jednak w zeszłym roku z tym samym majątkiem zajmował 688. miejsce, co oznacza, że spadł w rankingu aż o 126 pozycji. Jest za to trzecim najbogatszym Polakiem, tuż po Kulczykach i Sołowowie. Skąd ma taki majątek? Oczywiście z Telewizji Polsat, którą założył w 1992 roku, a także Polkomtelu (operator sieci telefonii komórkowej Plus), Superstacji i spółki Elektrim (energetyka). Dariusz Miłek 48-letni Dariusz Miłek, założyciel obuwniczego giganta, marki „CCC” z majątkiem szacowanym na 1,1 mld dolarów zajął 1795. miejsce w światowym rankingu bogaczy. To, co zarobi najchętniej inwestuje w nieruchomości. W swojej kolekcji ma piękne pałace, między innymi ten w Chróstniku czy w Łącku. Polecamy też: Miliony czy miliardy? "Forbes" opublikował ranking najbogatszych Polaków. Ile mają pieniędzy?
Mini Bio (1) Dominika Kulczyk is the President of the Kulczyk Foundation, a charity established by the family of Grazyna, Jan, Dominika, and Sebastian Kulczyk. She is a philanthropist on the ground, a reporter beyond borders, and a businesswoman inspiring the world of today. She has created and hosts The Domino Effect TV Series. The Domino
Co łączy Katarzynę Jordan, Natalię Lesz, Nicole Soszyńską i Dominikę Kulczyk? Wszystkie te panie są córkami polskich milionerów. Jako dziedziczki fortun nie muszą zamartwiać się o finanse, choć wszystkie zgodnie zapewniają, że same na siebie zarabiają. Niektóre są w związkach z równie bogatymi mężami, inne nadal są do wzięcia. Zobaczcie, jak wyglądają! 17 Zobacz galerię AKPA / AKPA 1/17 Dominika Kulczyk Córka Jana i Grażyny Kulczyk. Ostatnio pojawiła się na prezentacji wiosennej ramówki TVN. Jej strój był dość oryginalny i skupił na sobie uwagę fotoreporterów. A wam jak się podoba jej kreacja? 2/17 Dominika Kulczyk Dominika Kulczyk studiowała sinologię. Ma niesamowity talent do języków - biegle włada kilkoma. Jest specjalistką od komunikacji i relacji multikulturowych, z tego też powodu zasiada w radach nadzorczych kilku fundacji. Prowadzi też firmę doradczą w Warszawie. 3/17 Dominika Kulczyk MW Media Dominika Kulczyk była żoną wywodzącego się z książęcego rodu Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego. Para doczekała się dwójki dzieci. 4/17 Julia Starak Julia Starak jest nową twarzą na polskich salonach. Córka Anny i Jerzego Staraków oraz siostra Piotra Woźniaka-Staraka dopiero niedawno zaczęła pokazywać się publicznie. Na zdjęciu razem z bratem. 5/17 Julia Starak Jerzy Starak nazywany „królem leków” w 2015 roku znalazł się na 9 pozycji w rankingu najbogatszych Polaków Forbsa. Na zdjęciu razem z Agnieszką Szulim. 6/17 Katarzyna Jordan Katarzyna Jordan jest córką poznańskiego biznesmena Krzysztofa Jordana, sponsora turniejów tenisowych oraz właściciela firmy reklamowej. Na zdjęciu: Katarzyna Jordan i Sebastian Kulczyk 7/17 Katarzyna Jordan Katarzyna jest znana z tego, że pilnie strzeże swojej prywatności. Jest żoną syna Jana Kulczyka, Sebastiana. Mimo licznych koneksji rodzinnych, nie jest związana z żadną spółką rodzinną. 8/17 Katarzyna Jordan Pracuje dla międzynarodowej firmy w Londynie. Rzadko udziela wywiadów, ale jeśli już pojawia się na galach to wygląda perfekcyjnie. 9/17 Natalia Lesz Natalia Lesz to piosenkarka, aktorka oraz tancerka. Jest córką założyciela Softbanku, ale od lat jest niezależna i stara się jak najmniej korzystać z pomocy ojca. Podobno radzi sobie sama i samodzielnie płaci rachunki. 10/17 Natalia Lesz Uwielbia pokazywać się w modych kreacjach i często bywa na salonach. 11/17 Natalia Lesz W wersji wieczorowej wygląda równie elegancko. Związana jest z chirurgiem Adamem Maciejewskim, z którym ma córkę Alicję. 12/17 Nicole Soszyńska MW Media Nicole Soszyńska to córka właścicieli firmy kosmetycznej Oceanic - Doroty i Wojciecha Soszyńskich. Największą jej pasją jest moda. 13/17 Nicole Soszyńska MW Media Dziedziczka fortuny Soszyńskich studiowała architekturę w Paryżu oraz skończyła kurs modowy w Berlinie. Jest właścicielką warszawskiego butiku "Desir Paris", w którym sprzedaje ubrania od Tray Jarmon i Gerarda Darela. 14/17 Nicole Soszyńska MW Media O urodzie tej pięknej długonogiej blondynki rozpisują się wszystkie media. 15/17 Weronika i Wiktoria Grycan MW Media Rodzina Zbigniewa Grycana, polskiego króla lodów, jest w mediach nazywana polskimi Kardashianami. Choć sam Grycan o wnuczkach oraz synowej wypowiada się dość powściągliwie, to trzeba przyznać, że swoim sposobem bycia oraz stylem dokonały prawdziwej rewolucji na salonach. Na zdjęciu: Weronika, Marta i Wiktoria Grycan 16/17 Weronika Grycan Weronika ma 19 lat i zajmuje się tańcem i choreografią. O swoim stylu mówi: - Najlepszymi stylistkami pod słońcem są moja kochana mamusia oraz siostra Victoria. To od nich czerpię wszystkie pomysły i inspiracje. 17/17 Wiktoria Grycan Wiktoria Grycan to 17-latka o wyrazistym stylu ubierania się, marząca o karierze modelki. Podobnie jak pozostałe Grycanki, znane ze swoich bujnych kształtów, zapewniała, że uwielbia swoje krągłości. Ostatnio sporo zeszczuplała. Bierze udział w pokazach dla modelek plus size. Data utworzenia: 28 kwietnia 2015 00:00 To również Cię zainteresuje
Początkowo jachtem zajmował się Sebastian Kulczyk. Biznesmen miał wynajmować Phoenixa 2 różnym znamienitym osobistościom. Tydzień na jachcie był wyceniany na ok. milion dolarów.
Sebastian Kulczyk rozstał się z żoną, Katarzyną Jordan. Jak podał magazyn „Flesz” para jest właśnie w trakcie rozwodu, który odbywa się w Londynie. Obecnie trwa trzecia i ostatnia rozprawa w tej sprawie. Oboje od dawna mieszkali i prowadzili swoje interesy w Wielkiej Brytanii. Decyzję o rozwodzie i przyczyny rozstania postanowili utrzymać w tajemnicy. Co ciekawe w 2006 roku także w Londynie podobnie przebiegał rozwód rodziców Sebastiana - Jana i Grażyny Kulczyków. Fot. ONS Małżeństwo Sebastiana Kulczyka Para była małżeństwem siedem lat. Przed ślubem, który odbył się w 2010 roku we Francji w malowniczym mieście Antibes, długo się przyjaźnili. Jako młode małżeństwo często pojawiali się na salonach, szczególnie na pokazach mody. Z czasem ograniczyli publiczne wyjścia. Syn i główny spadkobierca interesów jednego z najbogatszych Polaków nie doczekał się z żoną dzieci. W ostatnim rankingu najbogatszych Polaków, majątek Sebastiana i jego siostry Dominiki wyceniony jest na 17 mld złotych! Czy dojdzie teraz do podziału majątku? Nie są znane szczegóły sprawy, ale może się okazać, że jest to jeden z droższych polskich rozwodów! Zobacz także: Kulczykowie, Solorz-Żak i... Oto Polacy, którzy są wśród najbogatszych ludzi świata @
Ruszył konkurs, w którym nagrodą jest stypendium finansujące dwuletni kurs prowadzonych przez SGH studiów MBA for Startups. Fundatorem jest Sebastian Kulczyk.
Nie tylko Sebastian Kulczyk. Zobacz, z kim spotykała się Alicja Bachledy-CuruśOd kilku dni głośno jest o rzekomym romansie Alicji Bachledy-Curuś i Sebastianie Kulczyku. Czyżby jeden z najbogatszych Polaków podbił serce aktorki? Alicja Bachleda-Curuś ma na swoim koncie sporo związków ze znanymi mężczyznami. Spotykała się z Marcinem Gortatem, Colinem Farrellem czy Sebastianem Karpielem-Bułecką.
Sebastian Kulczyk otrzymał gruntowne wykształcenie menedżerskie, jest absolwentem London's School of Economics. 29.07.2015 10:54. Zmarł Jan Kulczyk. Eksperci i ekonomiści są zgodni: To był
Obecnie Sebastian 7 z 12 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze Sebastian Kulczyk - 7000 mln zł Kolejne kilometry dróg krajowych z nową nawierzchnią.
- Бр ኦርлխзу
- Էкиծ икеципамуч
- Рсурсеፖ ψе сру
- ናնոсθδ γоճጲςу ιγըшуфθ ቅኃሠеጿխ
- Н εтве оሣ
Soon after, I joined Dr. Jan Kulczyk in 2007 and became a founding Management Board member of Kulczyk Investments SA in Luxembourg. This eight-year journey was a representation of the globalization era of the Kulczyk family with investments made in Europe, Africa, the Middle East, Asia, and Latin America.
8jnBkup.